Forum Sesje RPG dla każdego Strona Główna Sesje RPG dla każdego
Sesje RPG
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kłopoty Baldurana
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje RPG dla każdego Strona Główna -> Forgotten Realms
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:45, 24 Maj 2007    Temat postu:

W domu Ragefasta nie spędziłeś dużo czasu. Słońce tylko delikatnie schowało się za horyzontem, pokrywając dachy domów krwistą czerwienią.
No cóż. Doków we Wrotach Baldura jest bardzo wiele. Właściwie cała linia brzegowa miasta jest obrobiona przez ludzi i oddana do użytku statkom i łodziom.
Masz więc w czym wybierać. Doki jednak w większości są własnością prywatną zamożnych kupców i niezbyt chętnie widuje się tam osoby postronne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:28, 24 Maj 2007    Temat postu:

Rozmyślam nad tym wyborem i mój rozsądek mówi mi jednak, że to nie tędy droga. Ale gdzie się lepiej teraz wybrac, może do innych przybytków bóstw, żeby dowiedziec się czy nie zginął nikt z ich zakonów. A więc po chwili zastanowienia wybieram się do Czujnej Tarczy... pozniej wybiore się do Ramazitha Flamesingera, może on wie coś nowego i ciekawego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:06, 27 Maj 2007    Temat postu:

Świątyni Helma trudno odmówić piękna i dostojeństwa, choć budynek ten przypomina raczej małą twierdzę niż przybytek bóstwa. Ostre kolce pokrywają prawie cały dach, a ściany świątyni wyglądają jak ser - tyle mają otworów łuczniczych. Do wnętrze prowadzą jedne wielkie wrota, aktualnie otwarte na oścież i ukazujące z ulicy przepiękny widok. Oświetlony dzięki wynalazkom Gonda ołtarz, aż przytłacza swoim bogactwem. W bocznych nawach ustawionych jest wiele pomników, przedstawiających świętych kościoła. Podobno do stworzenia największego z nich - podobizny Helma walczącego z marlithem, użyto spetryfikowanego demona. Nie wiesz na ile plotka ta jest prawdziwa, ale od posągu bestii bije groza, a szczegółowość jego wykończenia jest prawie niemożliwa dla śmiertelnika. Oby demon nigdy się nie obudził...
Kiedy wchodzisz do świątyni, zauważasz jednego z kapłanów pospiesznie znikającego w jednej z alków. Po chwili wychodzi z tamtąd Twój dobry znajomy - arcykapłan Mandras. Kieruje się w Twoją stronę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:01, 27 Maj 2007    Temat postu:

Gdy arcykapłan Madras podchodzi blisko mnie najpierw się z nim witam, oddaje honory i po chwili od razu przechodzę do sprawy: Mam pytanie czy w waszym kościele nie dzieją się jakieś różne dziwne rzeczy, może jakieś nowe zniknięcia któregoś z braci? Może odwiedzało was trzech dziwnych osobników (opisuje ich)? Czy sprawy kościoła idą dobrze? Pytam się dlatego, że prowadzę śledztwo w związku z ostatnimi zniknięciami braci wszystkich zakonów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:48, 28 Maj 2007    Temat postu:

Arcykapłan Madras, potężna postać conajmniej o głowę wyższa od Ciebie i bardzo umięśniona, również wita się z Tobą i pyta się jak mógłby Ci pomóc. Kiedy juz zadałeś pytanie, helmita zastanawia się przez chwilę nad odpowiedzią, po czym mówi: - No cóż męczenniku Marlo, nasi wierni również szukają u nas pomocy w związu ze zniknięciami ich bliskich. Póki co do mnie przyszło około dziesięciu ludzi, których znajomi zniknęli w niewytłumaczalny sposób. Niektórzy znikali w nocy wprost ze swoich łóżek, leżąc koło swoich małżonków. Niestety nie wiemy jak im pomóc. Nasi kapłani odczyniali egzorcyzmy w domach porwanych, a dzięki moim znajomościom w straży miejskiej udało mi się wymusić zwięszenie liczyb patroli na ulicach, ale to również nie poskutkowało. Nie mamy już pomysłów jak można pomóc tym biednym ludziom. Widzę, że kościół Ilmatera ma ludzi, którzy potrafią lepiej zajmowac się takimi sprawami. Nasi kapłani ćwiczą się głównie w walce i niezbyt dobrze wychodzi im jakakolwiek infiltracja. A co do tych trzech osobników, to nie widziałem nikogo podobnego do nich. Wiedz, że jeśli już dotrzesz do sedna sprawy, masz nasze pełne wsparcie. Nasi kapłani na pewno wspomogą Cię jeśli będą widzieli z kim mają do czynienia i będą mogli zobaczyć przeciwnika, a potem go ukarać. Póki co moge Ci dać jedynie błogosławieństwo Strażnika, niech Cię chroni podczas Twojego niebezpiecznego śledztwa. Ja również nie jestem dobry w szpiegowskim fachu, ale pamiętaj, żeby nie zadawać zbyt dużo pytań. Niewielu jest w tym mieście ludzi, którzy mogliby wiedzieć coś o tej sprawie, a byliby przyjaźnie nastawieni do dobrych Kościołów. Uważaj na siebie przyjacielu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:37, 28 Maj 2007    Temat postu:

Wychodząc bardzo mu dziękuje za wszystkie jego słowa i ruszam tak jak mówiłem do mojego znajomego - Ramazitha Flamesingera, który jako, że posiada znacznie więcej kontaktów ode mnie powinien coś na ten temat wiedzieć. Po drodze zastanawiam się nad charakterem zniknięć ofiar, dochodzę do wniosku, że muszą to być raczej jakieś siły z poza naszych planów a wykrycie istot pozaplanarnych jest niezwykle trudne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:04, 28 Maj 2007    Temat postu:

Ramazith Flamesinger może i jest agentem Harfiarzy, ale trudno o nim powiedzieć, żeby miał wiele kontaktów w mieście. Jest ekspertem w dziedzinie morskich istot i ziół, ale raczej nie siedzi po kanjpach zawierając nowe znajomości. Nie zaszkodzi spróbować, aczkolwiek nie masz co liczyć na zbyt dużą pomoc.
Jego dom mieści się przy gospodzie Pod Trzema Baryłkami, lecz Ramazitha najłatwiej spotkać nad zatoką gdzie ćwiczy pływanie, lub w samej gospodzie, gdzie zabawia damy swoim tańcem. Jeśli chodzi o taniec, jest w nim mistrzem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:51, 28 Maj 2007    Temat postu:

Zmierzam więc do gospody Pod Trzema Baryłkami, a jeżeli go tam nie spotkam to ide do zatoki, gdzie bardzo możliwe, że właśnie pływa. Mam nadzieje, że choć szansa jest mała, żeby cos konkretnego się od niego dowiedzieć no to zawsze można spróbować, a może akurat ktoś mu się nawinął i cos ciekawego usłyszał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:44, 30 Maj 2007    Temat postu:

Na szczęście nie musiałeś długo chodzić. Ramazith siedział w gospodzie i właśnie zabawiał jakieś kobiety rozmową, kiedy weszłeś. Zauważyłeś tylko krótkie spojrzenie, które puścił w twoją stronę, ale nie zwrócił większej uwagi na Twoją obecność. Zawsze tak jest. I dobrze, niech nie podejrzewają Ramazitha o kontakty z zakonem Ilmatera. Musi w końcu dbać o reputację. Jak zwykle siadasz gdzieś obok. Po jakimś czasie Ramazith daje Ci znak żebyście oboje poszli na górę. Idzie parę metrów za Tobą. Kiedy już doszliście na górę, pyta się Ciebie - Co Cię do mnie sporwadza przyjacielu, bo rozumiem, że nie przyszedłeś do samej gospody się zabawić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:46, 30 Maj 2007    Temat postu:

Dobrze rozumujesz przyjacielu. Nie przyszedłem tu się zabawić ponieważ jestem daleki od uciech cielesnych, jak zapewne się domyślasz. Mam natomiast takie pytanie. Czy wiesz może coś ponad plotki i ogólne wiadomości na temat dziwnych zniknięć ludzi i kapłanów, może byś mógł mi polecić kogoś kto mógłby mi pomóc, powiedzieć więcej? Może słyszałeś cos o kapłanach Loviatar, po co tu przybyli? – mówię pytającym tonem i czekam na ciekawą odpowiedz …

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:48, 31 Maj 2007    Temat postu:

Kiedy wymiawasz imię Loviatar, Ramazith nagle spochmurniał. Szeptem odpowiada Ci. - Tak, widziałem dwójkę wyznawców Loviatar w tej gospodzie. Co dziwne, nie ukrywali się ze swoim wyznaniem, ale ogólnie byli spokojni. Napili się tylko i wyszli po dwóch godzinach. Właściwie to nic ciekawego nie powiedzieli, a wiedz, że uważnie się im przysłuchiwałem. A co do zniknięć, to zauważyłem, że kilku stałych bywalców Pod Trzema Baryłkami, już nie zaszczyca nas swoją obecnością... Aha, wracając do kapłanów, to śledziłem ich przez jakiś czas po wyjściu z gospody i doszedłem za nimi do starego magazynu w Doku Burzowego Zaułku. Wolałem nie wchodzić tam samemu, zresztą, to nie przestępstwo spotykać się w takim miejscu. Skoro wyznawcy Suczej Królowej są tolerowani w mieście, to czemu oni mieliby nie być.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:02, 31 Maj 2007    Temat postu:

Dziękuje Ci bardzo. Zapewne twoje informacje jak zwykle bardzo mi pomogą! Gdy wypowiem te słowa żegnam się i wychodzę. Dziwne to, że kapłani Ci są aż tak powściągliwi i spokojni, to jest aż podejrzane. Wiodąc tym tropem udam się więc do starego budynku w Doku Burzowego Zaułku, gdzie mój przyjaciel widział ich wchodzących.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:38, 31 Maj 2007    Temat postu:

Dok Burzowego Zaułku jest ostatnim dokiem w mieście patrząc od strony morza. Wstęp do niego jest najłatwiejszy, a wiele budynków obróciło się w ruinę po ataku morskich diabłów. Wielu z nich do teraz nie odbudowano. Po opisie Ramazitha dochodzisz do zrujnowanego magazynu. Dach, zrobiony z blachy jest już w znacznej mierze przeżarty przez rdzę, a ściany budynku odarte z tynku i również w wielu miejscach zauważasz ziejące do wewnątrz dziury. Stalowe drzwi, broniące kiedyś wejścia do budynku, wiszą teraz na jednym zawiasie i poruszają się na wietrze wydając przy tym ciche jęki. Kilka budynków w okolicy wygląda podobnie, ale nie możesz się mylić. Tylko ten budynek był kiedyś magazynem, reszta to głównie domy mieszkalne. Z tego miejsca widzisz górującą nad murami wieżę Arbristae. Jest to budowla ciesząca się złą sławą wśród baldurian i jest uważane za miejsce ponure i niegościnne. Na wieży nie zauważasz żadnego ptaka, co tylko potwierdza opinię mieszkańców miasta.
Z miejsca w którym stoisz widzisz, że środek magazynu pełen jest gruzu, ale przed wejściem widzisz kilka śladów, co wskazuje, że pomimo zniszczeń, budynek nadal jest używany.
Długie cienie zachodzącego słońca jedynie potęgują mroczny klimat miejsca, w którym prawdopodobnie spotykają się kapłani kultu Loviatar.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:06, 01 Cze 2007    Temat postu:

Wchodzę więc po wstępnych oględzinach do środka i patrzę, oglądam powoli wnętrze. Przepatruje powoli gruzy i szukam wejścia do prawdopodobnej kryjówki. Mam nadzieje znaleźć coś ciekawego, coś co da mi odpowiedz na wiele pytań związanych z tajemniczymi zniknięciami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:21, 02 Cze 2007    Temat postu:

Wnętrze budynku zapełnia gruz i inne śmici, które przywiał tu wiatr. Krwistoczerwone promienie zachodzącego słońca, nadają temu miejscu bardzo niemiły wygląd. Magazyn ten musiał być kiedyś bardzo duży, lecz teraz większość podłogi zajmują kamienne bloki i pojedyncze cegły. Pod przeciwległą ścianą zauważasz klapę w podłodze. Najwidoczniej tutaj znajdowało się wejście na poziom piwniczny magazynu. To był naprawdę wielki budynek. Wokół klapy widzisz, że ktoś odgarnął kurz i odsunął większe kawałki gruzu.
Nagle, wyczuwasz za sobą czyjąś obecność. Obecność kogoś, kto przesiąknięty jest złem w każdym calu. Istoty, która jest całkowitym zaprzeczeniem wszystkiego co wyznajesz w życiu. Obecność demona.
Kiedy się odwracasz, widzisz, że Twoje przeczucie nie myliło Cię. Około dziesięć metrów za Tobą stoi istota rodem z koszmarów. Jest to wysoki, chudy humanoid o krwistoczerwonej skórze, oraz szczątkach skrzydłach. Skrzydła wydają sie spalone, co nie jest dziwne skoro całe ciało stwora otaczają zielonkawe płomienie. Demon trzyma w ręku miecz, który również płonie, lecz tym razem na pomarańczowo. Wrażenie potęguje jeszcze to, że stoi on pod słońce i wydaje się jakby dopiero co sprowadził piekło na ziemię.
Kiedy ją zauważyłeś, istota podnosi miecz do góry przyjmując postawę gotowości do walki i wymawia jakieś słowa w języku, który wydaje Ci się zbyt trudny dla jakiegokolwiek śmiertelnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 10:24, 02 Cze 2007    Temat postu:

Nie bawiąc się w żadne uprzejmości, czy rozmowy podchodze do niego omijając zasięg jego miecza moją dużą zwinnością. Gradem ciosów próbuje go powalic, uderzając w najczulsze miejsca witalne. W myślach modle się do Ilmatera, żeby pozwolił mi przezyc tą walke i pokonac demonicznego przeciwnika. W obronie jestem także bardzo czujny, wole żeby nie dotknął mnie on raczej swoimi szponami czy zębami,, licze na to, że nie jest on aż taki zwinny i uporządkowny w walce jak ja, kultysta prawa...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 11:11, 02 Cze 2007    Temat postu:

Twoje uderzenie doszło celu, ale płomienie otaczające ciało stwora poparzyły Ci ręce aż do łokci. Czujesz ogromny ból w rękach, ale nie takie rzeczy już znosiłeś z własnej woli. Czujesz, że magia zaklęta w Twoich dłoniach bardzo Ci pomogła zranić tę istotę rodem z piekieł. Stwór głośno zaryczał i rzucił Ci mordercze spojrzenie. Równocześnie z cięciem miecza, które zresztą nie doszło celu, odezwał się głosem przypominającym trzaskanie ognia - Lepiej odejdź stąd śmiertelniku. Mamy już dosyć takich jak Ty, ale możesz dołączyć do naszej kolekcji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:38, 02 Cze 2007    Temat postu:

Nigdy! Będe walczył z tobą po kres moich dni! Nie tutaj twoje miejsce bestio, wracaj do swych piekieł, niewolniku strachu, spętany głupcze! Pamiętaj, że twoi panowie nigdy nie wybaczają, więc lepiej pozwól, że Cię zabiję! - odpowiadam pewny swego i nacieram z jeszcze większą zaciekłością, staram się jak najmniej stykac się z jego cielskiem, ale mam nadzieje, że moje dłonie i wola pomogą pokonac te monstrum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:19, 06 Cze 2007    Temat postu:

Kilka Twoich ciosów doszło celu i widzisz, że demon po każdym uderzeniu czuje się coraz gorzej. Pomimo tego krzyczy: - Takie przemowy zachowaj dla swoich przełożonych. Nawet jeśli mnie pokonasz, za mną stoją silniejsi ode mnie, którzy Cię zmiażdżą zanim wypowiesz imię swojego śmiesznego boga.... Ruchy demona stają się coraz wolniejsze. Po kilkukrotnej wymianie ciosów, z których tylko jeden dosięgnął Twojego ramienia, demon padł na ziemię. Po chwili jego ciało zaczęło odpadać od kości i zamieniać w gryzący dym. Również kości uległy podobnej przemianie. Na placu boju zostałeś tylko Ty i broń demona żarząca się jeszcze delikatnym zielonym płomyczkiem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Spinu dnia Czw 15:25, 14 Cze 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:11, 14 Cze 2007    Temat postu:

Szybko chowam broń demona do torby, nie chcąc jej zbytnio dotykac. Dziękuje Ilmaterowi, za pomoc i zwycięstwo nad przeciwnikiem. Po tym szybko obszukuję podłogę i ściany tego budynku. Tu napewno cos się święci i nie jest to tylko pusty, stary budynek...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:24, 14 Cze 2007    Temat postu:

Miecz demona, pomimo złej natury swojego byłego właściciela, na pierwszy rzut oka nie wygląda na narzędzie zła. Jest to właściwie zwykły, ładnie wykonany miecz wyróżniający się jeszcze drobnymi płomyczkami biegającymi po jego powierzchni.
Kiedy przeszukałeś ruiny, Twoje podejrzenia potwierdziły się. Pod ścianą naprzeciw drzwi wejściowych, znalazłeś bardzo dobrze ukrytą klapę. Niestety poszukiwania zajęły Ci trochę czasu i zrobiło się już dość ciemno i nawet Ciebie ogarnęło już lekkie znużenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:04, 14 Cze 2007    Temat postu:

W rozsądku wiem, że musze wrócic do świątyni ponieważ niemoge półprzytomny walczyc i działac w nieznajomym mi miejscu. Wracam więc jaknajszybciej do światyni Ilmatera, mam nadzieje, że mój bóg da mi siłe na kolejny dzień...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 9:17, 15 Cze 2007    Temat postu:

Droga do świątyni minęła Ci spokojnie. W nocy miałeś koszmary z demonami w roli głównej, ale do Twoich snów wszedł Ilmater i zesłał na Ciebie spokojny sen.
Rano obudziłeś się wypoczęty, choć trochę szczypią Cię miejsca, gdzie drasnął Cię miecz demona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:43, 15 Cze 2007    Temat postu:

Na rano idę na modlitwę po czym zdążam szybko do arcykapłana świątyni i prosze o pomoc w usunięciu ran po walce z demonem...

Po tym odrazu zmierzam w uliczki Wrót Baldura, lecz nie do tajemniczego budynku, ale do Ragefasta, który może powie mi coś ciekawego na temat mojego przeciwnika i czy ten miecz nie jest przypadkiem niebezpieczny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:40, 21 Cze 2007    Temat postu:

Na Twoim ciele, zostało niewiele nie zasklepionych ran, więc drobny czar leczący, rzucony przez arcykapłana uleczył Cię całkowicie. Zostały tylko niewielkie blizny.
Podczas leczenia, arcykapłan pyta się Ciebie, skąd te rany na Twoim ciele? Nie jest to przecież efekt porannego aktu męczeństwa...

Po przybyciu do domu Ragefasta, dowiadujesz, się od lokaja, którego już wcześniej znałeś, że Pan wyszedł z rana i powiedział, że wróci dopiero wieczorem. Kazał Ci przekazać o Panie, że od jego znajomych słyszał o kręcoących się po miescie wyznawcach Loviatar. Ostatnio, widziano ich w okolicach doku Burzowego Zaułku jak rozmawiali z kilkoma podejrzanymi typami.
Kazał Ci również przekazac, że kiedy tylko dowie się czegoś na ich temat, da Ci znać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:12, 21 Cze 2007    Temat postu:

Zmierzam więc jak najszybciej w stronę tajemniczego budynku gdzie ostatnio wlaczyłem z potworem z otachłani, mam nadzieje, że za dnia będzie tam o wiele bezbieczniej i dowiem co się wreszcie dzieje w tym mieście...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:58, 22 Cze 2007    Temat postu:

Twoja podróż po mieście wzbudziła niemałe zainteresowanie, ponieważ, jako dość znana osoba, nie byłeś jeszcze nigdy widziany z mieczem w dłoni. Ale jak to zwykle bywa, przechodnie obejrzeli się za Tobą raz czy drugi, po czym powrócili do swoich spraw.
Teraz, w ciągu dnia, budynek nie wydaje się budzić takiej grozy jak to robił wieczorem, ale dopiero teraz zauważasz, w jak złym stanie znajduje się budowla. Popękane ściany grożą zawaleniem, a przerdzewiały sufit może w każdej chwili zawalić się na głowę.
Intuicja podpowiada Ci, że jeśli miałbyś zobaczyć co znajduje się pod klapą, to teraz jest najlepszy moment, bo do zachodu słońca został Ci praktycznie cały dzień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:37, 09 Lip 2007    Temat postu:

Przy takim obrocie sytuacji wchodze jak najszybciej do tego budynku, jeszcze raz go po krótce obszukuje i po tych czynnościach idę jak najszybciej do klapy. Otwieram ją jak najszybciej i wchodze bardzo ostrożnie do środka... przed tym odmawiam jeszcze krótką modlitwę do Ilmatera...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:18, 10 Lip 2007    Temat postu:

Po modlitwie do Ilmatera poczułeś zdumiewającą pewność siebie, tak jakby sam Cierpiący zstąpił z niebios i czuwał nad Tobą. Pod klapą ukryta była drabina prowadząca w ciemność. Nie widzisz jej końca. Po otwarciu klapy doszedł do Ciebie straszny zapach zgnilizny oraz czegoś, czego nie możesz do końca zidentyfikować. Bardziej przeczucie niż jakikolwiek bodziec. Coś, czego nie powinno tu być.
Drabinka ciągnie się kilka metrów w dół. Jest bardzo śliska, ale udało Ci się jej utrzymać. Po chwili spędzonej w ciemności, czujesz, znaną Ci już, jeszcze bliższą obecność Ilmatera i po chwili okolica rozświetla się. Wydaje Ci się, że blask promieniuje z Twojej osoby.
Dopiero teraz zauważasz, czemu drabinka była taka śliska...
Całe Twoje ręce pokrywa czerwona, kleista ciecz wyglądająca na krew...
Pomieszczenie, w którym się znalazłeś zbudowano na planie kwadratu o wymiarach dwa na dwa metry. Naprzeciwko drabinki znajdują się zamknięte drzwi z czarnego drewna, ozdobione stalowymi grawerunkami. Ściany pomieszczenia wykonano z czarnego kamienia, idealnie obrobionego, przez co na pewno trudno by się po nich wspinało. Sprawę utrudnia również czerwona ciecz spływająca powoli po ścianach i tworząca z czarnym tłem niesamowity widok. Przerażający, a zarazem piękny.
Jedynie podłoga wyróżnia się kolorem, ale jest to spowodowane kałużą jeszcze nie zaschłej krwi, która pokrywa całą posadzkę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:11, 13 Lip 2007    Temat postu:

Schodzę bardzo powoli po drabince i podchodzę do drzwi i nasłuchuje przeciwników. Wiem, że jest tu niezwykle okropnie lecz mój bóg mnie prowadzi a krew i smród mnie nie zatrzyma przed wytępieniem zła. Pięści mam w gotowości i koncentruje się na tym żeby moja wewnętrzna moc ukazała się zewnętrznie w postaci świętej aureoli nad moją głową, po to aby złe istoty wiedziały, że wysłannik światłości przyszedł ich odesłać z powrotem do ich więzień w najciemniejszych warstwach Otchłani…

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:00, 13 Lip 2007    Temat postu:

Zza drzwi nie dochodzi Cię żaden dźwięk, nadal jednak wyczuwasz w tym miejscu obecność czegoś złego. Lata treningów i obecność boskiego patrona dodaje Ci odwagi. Dlatego pomimo wszędobylskiej krwi i zapachu rozkładu, Twoja determinacja jedynie wzrasta, aby ukarać tych, któzy dopuścili się tutaj tak złych czynów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:04, 13 Lip 2007    Temat postu:

Obszukuje te drzwi w celu znalezienia jakiś zabezpieczeń mogących mi zaszkodzic. Jeżeli nic nie znajdę to próbuje otworzyc drzwi, jednak otwieram je bardzo powoli, żeby wrazieczego dostrzec jak najszybciej niebezpieczeństwo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:04, 13 Lip 2007    Temat postu:

Drzwi pomimo swojego wyglądu, są nadzwyczaj lekkie. Widocznie użyto jakiejś lekkiej odmiany drewna. W każdym razie, przy drzwiach nie znalazłeś nic, co wyglądałoby na pułapkę. Otwierają się również bezszelestnie, a za nimi dostrzegasz pusty, krótki korytarz i kolejne drzwi, niemal identyczne z tymi, przez które właśnie przechodzisz. Tutaj ściany są również wykonane z czarnego kamienia, a na podłodze widzisz kilka smug zaschłej już krwi. Wygląda na to, że ktoś ciągnął tu krwawiące ciała. Dziwi Cię to, że w poprzedniej komnacie krew wyglądała na świeżą, natomiast tutaj sprawia wrażenie dawno zaschłej. W korytarzu, na ścianie, płonie pochodnia, paląca się jaskrawo fioletowym płomieniem, co wskazuje na użycie magii.
Do Twoich uszu dochodzi cichy krzyk, któy natychmiast milknie i już się nie powtarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:35, 13 Lip 2007    Temat postu:

Podchodzę więc cicho się poruszając do następnych drzwi i gdy do nich dojdę natychmiast bardzo uważnie nasłuchuje czy nie słyszę żadnych innych odgłosów. Jeżeli nic nie zwróci mojej uwagi znów sprawdzam czy w tych wrotach nie znajdę żadnych niebezpieczeństw to próbuje je otworzyć, lecz zachowuje takie samą ostrożność.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:13, 13 Lip 2007    Temat postu:

Kolejne drzwi również nie wyglądają podejrzanie i nie dostrzegasz żadnych pułapek. Te również okazały się otwarte. Zza drzwi nie dochodzi Cię żaden dźwięk, lecz kiedy już uchyliłeś delikatnie wrota, ciszę panującą w podziemi znowu przerwał okropny krzyk. Tylko dzięki samodyscyplinie udało Ci się nie otworzyć drzwi na oścież z wrażenia. Krzyk brzmiał bardzo podobnie do pierwszego, ale wydawało Ci się jaky dochodził ze znacznie mniejszej odległości. Właściwie to sprawiał wrażenie, jakby w komnacie przed Tobą kogoś torturowano.
Przez małą szczelinę w drzwiach dostrzegasz, że komnata, do której prowadziły drzwi, jest skąpana w półmroku, a na środku komnaty stoi jakaś postać obleczona w obszerne szaty. Stoi do Ciebie tyłem, a przed nią dostrzegasz coś na kształt stołu, na którym rozciągnięta jest naga kobieta. Postać trzyma w dłoni jakieś narzędzie, którego przeznaczenia możesz się jedynie domyslać. Na pewno nie służy ono sprawianiu przyjemności. Z sufitu zwisa mnóstwo innych przyrządów, jednych podobnych do tego trzymanego przez postać, a inne zupełnie się od niego różniące. Wszystkie jednak łączy przeznaczenie w jakim są używane. Na pewno służą zadawaniu jak największego bólu.
Kiedy tak zaglądasz do komnaty, blask Twojej aureoli pada na plecy postaci po środku. Na chwile nieruchomieje ona, po czym się odwraca. Zauważasz, że jej twarz skrywa maska przypominająca śmiejącego się obłędnie klauna.
- To pewnie Ty zabiłeś Gax'a wczoraj wieczorem. Zawsze mówiłam, że nie należy tego patałacha umieszczać na straży... Miło, że przyszedłeś do mnie, bo zaoszczędziłeś mi trudu zabijanie Ciebie w mieście. - głos dochodzący zza maski na pewno nalezy do kobiety, a jej głos brzmi podobnie jak głosy ludzi z Ośrodka dla Magicznie Poszkodowanych na Umyśle, który kiedyś odwiedziłeś, aby zanieść tam słowa Ilmatera. Dopiero teraz dostrzegasz również, że kobieta nosi na dłoniach specjalne rękawice z wystającymi, długimi na około dwadzieścia centymetrów, ostrzami. Kiedy całkowicie się do Ciebie odwróciła, miałeś wrażenie, jakby ostrza się troche wydłużyły.
-Chodź do mnie kochaniutki. Matka Loviatar na pewno ucieszy się ze świętego kościoła jej głównego przeciwnika złożonego w ofierze... Ale najpierw poznasz co to prawdziwy ból... - tymi słowami kobieta kończy i rzuca się na Ciebie z wysuniętymi do przodu rękoma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:09, 14 Lip 2007    Temat postu:

Zginiesz służebnico Loviatar, mój bóg sprawi Ci cierpienie, które odeśle Cię do krainy zmarłych i tam zaznasz wiecznego cierpienie! – z tym okrzykiem przyjmuje postawę która ma mnie uchronić przed początkową szarża przeciwniczki, po czym staram się przeturlać się w bok i zadać dwa potężne uderzenia pod żebra gdzie trudno się zasłonić. Lecz gdyby okazała się ona zwinniejsza niż wygląda to spróbuję wejść jej w nogi i przewrócić. W ten sposób straci impet a dalsza część walki ułoży się na moją korzyść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:49, 14 Lip 2007    Temat postu:

Truno określić, czy Twoje słowa wywarły na loviatariance jakiekolwiek wrażenie. Byłeś przygotowany na atak kobiety, ale nie na to, że nagle jej ostrza wydłużą się do długośći mieczy. Jedną grupą ostrzy zamaskowana kobieta przejechała po Twoim ramieniu żłobiąc kilka pociągłych ran na ręce. Ostrza musiały być pokryte jakąś substancją, ponieważ rany palą Cię nieznośnym bólem, znacznie większym niż wskazywałaby na to rana. Na szczęście nie jesteś zwykłym śmiertelnikiem, tylko poświęciłeś się Ilmaterowi i umiesz znosić ból, który jest nieodłącznym Twoim towarzyszem.
Szybko otrząsnąłeś się po ataku i udając kopnięcie, odbiłeś się od bloku kobiety i tą samą nogą, z pełnego obrotu, podciąłeś kobietę. Wyznawczyni Loviatar upadła na ziemie uderzając mocno głową o kamienną posadzkę. Najwyraźniej zemdlała, bo przestała się ruszać, a uderzenie nie powinno spowodować śmierci.
Kobieta na stole przygląda się Tobie z mieszaniną strachu i nadziei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:32, 14 Lip 2007    Temat postu:

Po tej szybkiej akcji, która okazała się dla mnie zwycięska podchodzę do kobiety, którą powaliłem i zdejmuje jej niebezpieczną rękawice i wkładam do plecaka a z niego wyjmuje linę, którą związuje pokonaną. Oglądam także bardzo uważnie całe pomieszczenie czy nic dodatkowego się w nim nie czai. Oprócz tego zabieram także jej wszystkie niebezpieczne przedmioty i układam w kącie. Po tych czynnościach sprawdzam czy w ogóle żyje, po tym idę do kobiety na stole i ją uwalniam ostrożnie po czym mówię:Kim jesteś niewiasto? Czy byłaś kapłanką któregoś z kościołów we Wrotach Baldura? Po czym czekam na odpowiedz…

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:46, 16 Lip 2007    Temat postu:

Pomieszczenie wydaje się puste. Naprzeciw drzwi przez które wszedłeś, znajdują się kolejne, podobne. Kiedy uwolniłeś dręczoną kobietę, ta szybko zasłoniła to czym ją Sune obdarzyła, a na Twoje pytanie o bycie kapłanką, zaprzeczyła szybkim ruchem głowy. Po chwili odezwała się łamiącym się, choć bardzo melodyjnym, głosem:
- Panie, jestem wędrowną trubadurką. Zatrzymałam się we Wrotach Baldura, aby troche zarobić i kiedy miałam wyjeżdżać, dopadła mnie ta... - po tych słowach kobieta wybuchła płaczem.Widocznie wspomnienia związane z tym miejscem są zbyt straszne.
Zauważyłeś, że pomimo wielu ciętych ran na jej ciele, z żadnej z nich nie płynie krew, a już na pewno nie tyle, ile sugerowałby wygląd okaleczeń.
Po dłuższej chwili kobieta mówi nadal łamiącym się od płaczu głosem:
- Dziękuję Ci Panie za ratunek. Widziałam jak ta... - chwila przerwy na przełknięcie śliny i wzięcie się w garść - ... kobieta brała moje rzeczy do komnaty obok. Gdybyś przyniósł mi moje ubrania, mogłabym już sama jakoś wrócić do mojej gospody i nie była dla Ciebie obciążeniem. Tam już znajomy kapłan zajmie się moimi ranami... I uważaj na siebie, ponieważ w tych krótkich chwilach kiedy byłam przytomna, widziałam kilka strasznie wyglądających bestii przechodzących przez tę komnatę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:45, 17 Lip 2007    Temat postu:

Patrzę uważnie na kobietę i pytam:A jaki kapłan Cię uleczy, którego z nich poznałaś we Wrotach Baldura? Gdy mi odpowie to od razu ruszam powoli w stronę następnych drzwi wcześniej jednak dodaje:Musisz Pani zachowywać się cicho i nie panikować. Ja wrócę za chwile z twoimi ubraniami jeżeli znajdują się w następnym pomieszczeniu. Niech wrazie czego łaska Ilmatera ma Cię w opiece. Gdy dochodzę do drzwi znów sprawdzam czy nie ma żadnych pułapek i bardzo powoli próbuje otworzyć te drzwi i zobaczyć co się za nimi czai.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:52, 18 Lip 2007    Temat postu:

- Jeden z moich znajomych, z którymi podróżowałam, jest kapłanem bogini szczęścia Tymory i powinien mi pomóc. Czy potrzebujesz jakiejś pomocy w penetrowaniu tej kryjówki wyznawców Loviatar? Póki co zaczekam tu na Ciebie, ale w razie kłopotów postaram się Ci pomóc w miarę moich możliwości. Wiedz, że moje pieśni nie tylko podobają się publiczności. One potrafią kształtować rzeczywistość... - mówi bardka z lekką dumą - Ale nie będę Cię już zatrzymywać.
Przy drzwiach nie zauważasz żadnych pułapek.
Te drzwi otwierają się z lekkim skrzypnięciem na stosunkowo dużą komnatę, jak na umiejscowienie pod ziemią. Od drzwi, do środka komnaty biegną strome schody wykonane, tak jak reszta budowli, z czarnego kamienia. W komnacie zauważasz trzy postacie stojące tyłem do Ciebie. Najwidoczniej nie usłyszały skrzypienia drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:34, 18 Lip 2007    Temat postu:

Dziękuje za chęć pomocy ale nie mogę Cię prosić o żadny wysiłek, jesteś zbyt zmęczona i zbyt dużo przeżyłaś. – odpowiadam i ruszam…

Po cichym otwarciu drzwi próbuje dokładnie spojrzeć na postacie i je w pamięci zidentyfikować. Powoli chce podejść do najbliższej i ją skutecznie obezwładnić, unieruchomić, może wtedy będą ze mną rozmawiać zamiast od razu walczyć. Nawet jeżeli nie są oni zle nastawieni do mnie to ostrożności nigdy za wiele…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:53, 19 Lip 2007    Temat postu:

Postacie stojące w komnacie, mogłby by być wyznawcami Loviatar, któych spotkałeś w mieście, ale ich obszerne szaty zbyt ukrywają kształty, abyś mógł ich dokładniej rozpoznać. Sprawę utrudnia również to, że stoją do Ciebie tyłem. Ubrani są podobnie do tych kultystów, którzych spotkałeś w mieście.
Po chwili do Twoich uszu dochodzi cichy głos. A właściwie trzy głosy. Zdajesz sobie sprawę, że trójka osobników wspólnie coś mamrocze. Może to "tylko" modlitwa do Loviatar, a może czarują...
Poza normalnymi słowami wychwalającymi czyjeś czyny i wielkość, usłyszałeć coś jakby imię, przynajmniej w takim znaczeniu zostało użyte - Xianatos. Nie znasz takiego imienia, ale po lekturach dotyczących wiary, dochodzisz downiosku, że takie miano idealnie pasuje do istot z Niższych Planów.
Kiedy schodziłeś po schodach w dół, przez przypadek wdepnąłeś w małą kałużę, ale odgłos chlupnięcia poniósł się echem po całej komnacie. Trzy postacie natychmiast obróciły się, przerywając inkantacje.
Zauważyłeś, że tuż za nimi znajduje się coś, na kształt czarnego ołtarzyka umazanego krwią.
Lecz coś innego jeszcze bardziej przyciągnęło Twoją uwagę...
Jeden z mężczyzn, bo dopiero teraz zauważyłeś że cała trójka to mężczyźni, powrócił do inkantacji i chwilę później między wami, tuż pod schodami, pojawiła się, w wybuchu dymu i ognia, potworna istota...
Jest to humanoidalny stwór,obleczony cały w łańcuchy, zakończone ostrzami, którymi sprawnie wywija.
Poprzez zwoje łańcuchów dostrzegasz wręcz upiorny uśmich malujący się na twarzy potwora.
Tymaczasem trójka mężczyzn oddaliła się pospiesznie w kierunku drzwi znajdujących się za ich plecami i wyszła z komnaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:18, 29 Lip 2007    Temat postu:

Stawiam czoła stworowi, wiem, że muszę jak najszybciej manewrowac, żeby mnie zbytv zęsto nie trafiał tym piekielnym łańcuchem, krzyczę także przez drzwi do kobiety, żeby uciekała jak najszybciej... Mam nadzieje, że Ci osobnicy jej nie porwali... Moja walka z nim będzie polegała na uniknięciu ciosów i szybkim ataku i znów powtarzam ten manewr skupiając się na unikaniu ciosów i atakowaniu w najbardziej dogodnych momentach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:49, 29 Lip 2007    Temat postu:

Trójka osobników, raczej nie grozi kobiecie, ponieważ wyszli drzwiami po drugiej stronie komnaty i raczej się nią nie interesują.
Walka z potworem nie jest łatwa. Łańcuchy, którymi mistrzowsko wymachuje, sprawiają, że trudno Ci się do niego dostać. Stwór kilka razy trafił Cię swoją bronią. Pomimo, że są to tylko zadrapnięcia, póki co nie udało Ci się zadać mu żadnych poważniejszych obrażeń. Od uderzenia w sploty łańcuchów otaczających istotę, rozbolała Cię jedynie dłoń, lecz przeciwnik nie dał po sobie poznać, że coś mu się stało.
Po dłuższej wymianie ciosów, do Twoich uszu dochodzi dziwny dźwięk. Z początku jest to tylko ciche mruczenie dochodzące zza Twoich pleców. Po kilku sekundach zdajesz sobie sprawę, że to kobieta którą uratowałeś zaczęła śpiewać.
Rozpoczęła pieśń o paladynie Ilmatera, który podjął się krucjaty w Dziewięci Piekłach.
Najwidoczniej kobieta nie przesadziła mówiąc, że jej muzyka przenosi magię. Od razu poczułeś się pewniej, znalazłeś więcej odwagi i siły w zakamarkach świadomości. Na demonicznej twarzy potwora pojawiło się krótkie zwątpienie kiedy zobaczył, że nabrałeś nowych sił.
Im dłużej muzyka trwa, tym silniejszy się czujesz, a adwersarz, coraz gorzej unika Twoich ciosów.
Po około minucie, stoisz nad martwym demonicznym stworem, który zaczął się już rozpływać w żółtawej mgiełce, która od razu wsiąła w szczeliny w podłodze.
Czujesz się dość wyczerpany, ale roznosi Cię również radość z powodu zabicia tej piekielnej bestii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:18, 31 Lip 2007    Temat postu:

Patrzę na kobiete i po chwili mówię: Dziękuje za niewątpliwą pomoc. Widze, że jesteś niezwykle pomocna. Czy wiesz co znajduje się za kolejnymi drzwiami? Po chwili wykorzystuje moje zdolności wyuczony w zakonie, które pomogą mi troche zaleczyc swe rany.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 11:31, 02 Sie 2007    Temat postu:

- Uratowałeś mi życie, więc chyba powinnam się troche odwdzięczyć. Niestety nie powiem Ci co może kryć się za tamtymi srzwiami, ponieważ sama tego nie wiem. Prawdę mówiąc nawet tutaj mnie nigdy nie zaciągnęli. Mogłam się tylko domyślać z miejsca gdzie leżałam, jakie okropności muszą czaić się głębiej w podziemiach. - odpowiada kobieta.
Twoja kontrola nad własnym ciałem, przewyższająca to co potrafią zrobić inni, pozwala Ci tak pokierować przepływem krwi i zacisnąć mięśnie znajdujące się koło ran. W ten sposób Twoje rany szybko krzepną i czujesz się znacznie lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:33, 07 Sie 2007    Temat postu:

Chodzmy więc do następnych drzwi jak najszybciej, rozwikłajmy tą zagadke i problem jak najszybciej z dobrem dla wszystkich. Mam jeszcze jedno pytanko czy widziałaś jak Ci kultyści wciągają tu inne osoby? - pytam się, czekam chwile na odpowiedz, po czym idę w stronę następnych drzwi. Próbuję je powoli otworzyc i spojrzec co się znajduję za nimi...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Spinu
Administrator



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:57, 10 Sie 2007    Temat postu:

- W tych rzadkich chwilach, kiedy nie byłam pozbawiona przytomności, zdarzało się, że kilka, podobnie odzianych do tych z tej komnaty, postaci wlokło kogoś. Czsami wyglądało to, jakby nieśli ze sobą trupa, a czasami ofiara miotała się i wzywała bogów o pomoc. - odpowiada kobieta ubierając się przy okazji.
Za, lekko uchylonymi drzwiami, znajduje się dość długi korytarz rozświetlony fioletowo - zielonymi smugami dobywającymi się z przeciwległej ściany. A właściwie nie ściany, lecz pola mocy wirującego nieprzerwanie. Nigdzie nie widać wyznawców Loviatar. W korytarzu wyczuwasz zaduch. Narasta w Tobie również wrażenie ogromnego zła czającego się gdzieś w pobliżu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maslo
Początkujący Mag



Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:31, 10 Sie 2007    Temat postu:

Dziękuje za te cenne informacje, lecz śpieszmy czym prędzej, straszne zło znajduje się niedaleko. - mówie niezwykle poważnie i wchodze powoli w korytarz i zdążam w stronę przeciwległej ściany skąd dobywa się dziwne światło... Napewno nie jest tom nic przyjemnego...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sesje RPG dla każdego Strona Główna -> Forgotten Realms Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin